Przejdź do głównej zawartości

10 OLEJKÓW ETERYCZNYCH, KTÓRE ZAWSZE WARTO MIEĆ W DOMU

10 OLEJKÓW ETERYCZNYCH, KTÓRE ZAWSZE WARTO MIEĆ W DOMU


Olejki eteryczne to wspaniały dar natury, który warto zawsze mieć w domu: mają one zastosowanie nie tylko jako naturalne substancje zapachowe (przydatne do sprzątania, prania, odświeżania pomieszczeń, odstraszania owadów itp.). Każdy z nich mieć może również pewne działanie prozdrowotne, a nawet terapeutyczne.
Oczywiście mam na myśli naturalne olejki eteryczne otrzymywane z roślin, a nie produkty o mylących nazwach (takich jak „olejek zapachowy” czy „kompozycja zapachowa”), które mogą mieć w składzie syntetyczne składniki (np. pochodne ropy naftowej) i różne niesprzyjające zdrowiu dodatki. Takie „olejki zapachowe” kupowane po taniości w przygodnych sklepach, kwiaciarniach, na bazarach czy też stoiskach z pamiątkami lub artykułami egzotycznymi – z punktu widzenia aromaterapii są nieprzydatne, a nawet mogą być szkodliwe.
Aby mieć pewność, że mamy do czynienia z prawdziwym olejkiem eterycznym zawierającym tylko naturalne składniki bezpośrednio destylowane z roślin – musimy wczytać się w etykietę, na której powinna znaleźć się botaniczna nazwa rośliny po łacinie, określenie „naturalny olejek eteryczny”, skład INCI (jednoskładnikowy, czyli np. Mentha Piperita Oil, bez żadnych dodatków typu „Parfum” itp.), czasem pod składem INCI znajdziemy wymaganą prawem informację dla alergików (np. że dany olejek zawiera limonen i/lub linalool), na pudełeczku powinna znajdować się też informacja o posiadaniu atestu PZH i wpisie do Rejestru Kosmetyków. Takiego produktu możemy używać zarówno do celów aromaterapii wziewnej (aromatyzacja pomieszczeń, sauna, kominek zapachowy, dyfuzor elektryczny) jak i w kontakcie ze skórą (jako dodatek do kąpieli, jako składnik olejku do masażu lub innego domowej roboty kosmetyku, do robienia okładów itp.).

Istnieją też dużo droższe olejki eteryczne jakości farmaceutycznej, tzw.”therapeutic grade”, albo „BP” (od British Pharmacopeia), które dopuszcza się również do stosowania wewnętrznego (dostępne w Polsce w ofercie zagranicznych firm opartych o MLM czyli marketing sieciowy, np. Doterra czy Young Living), jednak z tego co mi wiadomo żadna z polskich firm nie ma tego typu olejków eterycznych w swojej ofercie, tzn. oficjalnie olejki eteryczne polskiej produkcji (konfekcjonowane w Polsce) mają zawsze na opakowaniu informację „Do użytku zewnętrznego”, nawet jeśli produkt byłby doskonałej jakości i czystością nie ustępowałby temu zagranicznemu, kosztującemu czasem kilka razy tyle (jakości jednak „na oko” nie stwierdzimy – potrzebne są do tego badania chromatograficzne). Być może kontrowersje wokół tematu stosowania wewnętrznego wynikają stąd, że Polskie Towarzystwo Aromaterapeutyczne nie zaleca w ogóle stosowania wewnętrznego, zaś np. w USA jest to dosyć powszechnie stosowane. Na witrynie FDA czyli rządowej Agencji Żywności i Leków [tutaj] podana jest nawet lista olejków mających status GRAS (skrót od Generally Recognised As Safe) czyli rozpoznanych jako ogólnie bezpieczne w roli dodatku spożywczego. Jak widać – co kraj, to obyczaj! 😉
Nie ma chyba takiego olejku eterycznego, który nie miałby swoich unikalnych własności zdrowotnych, każdy z nich bowiem zasługuje na osobne zainteresowanie (a ich łączenie częstokroć charakteryzuje się niesamowitą synergią), jednak lista 10 olejków eterycznych, które warto mieć zawsze w domu pod ręką mogłaby przedstawiać się moim zdaniem następująco:
1. Lawenda
Znana od wieków ze swoich własności relaksujących, kojących i ułatwiających zasypianie.
Współcześni badacze potwierdzają te własności: u osób cierpiących na niepokój, lęki czy napady paniki niemiecki preparat Silexan zawierający kapsułkowany olejek eteryczny z lawendy wykazał znaczące działanie anksjolityczne (przeciwlękowe) w porównaniu nie tylko z placebo ale nawet z psychotropowymi lekami przeciwlękowymi jak paroksetyna [klik] czy lorazepam [klik], a to wszystko bez działań ubocznych (typu otępienie itp.) ani powodowania uzależnienia. Całkiem nieźle!
lawenda
Oprócz tego lawenda ma działanie antyseptyczne i przeciwzapalne, toteż znakomicie przyspiesza gojenie się skóry: oparzeń, zadrapań, skaleczeń, ukąszeń owadów, wysypek, trądziku, pękających pięt itp.
Inhalacje z dodatkiem olejku lawendowego pomocne są przy stanach zapalnych zatok i układu oddechowego. Dodanie zaś kilku kropel olejku lawendowego do prania zneutralizuje niemiłe zapachy i zadziała bakteriobójczo. Jeśli masz mieć w domu tylko jeden olejek eteryczny to niech będzie nim właśnie lawendowy!
2. Mięta
Mięta pieprzowa to znakomite remedium na dolegliwości przewodu pokarmowego, o czym wszyscy wiemy: od herbatki miętowej poprzez krople miętowe – mięta zawsze w każdym domu zawsze była pod ręką, tak na wszelki wypadek. Mięta ma jednak dużo szersze zastosowanie – obecnie w bazie Pubmedu znajduje się ponad 1200 badań związanych z dobroczynnym działaniem olejku miętowego oraz jego najbardziej aktywnego składnika – mentolu. Mentol znany jest powszechnie z tego, że ma działanie chłodzące i odświeżające. Ale to nie wszystko: w badaniach stwierdzono, iż mięta ma działanie antybakteryjne, antygrzybicze, antyświądowe, antyzapalne, rozkurczowe, wiatropędne, żółciopędne, mięta pieprzowa stymuluje też wydzielanie soków żołądkowych. 
mieta
Choć trudno w to uwierzyć – skromna mięta ma potężne działanie: obok kory cynamonu i lawendy wykazała w badaniach doskonałe działanie nawet na te drobnoustroje, które uodporniły się na działanie antybiotyków. Inhalacje z dodatkiem olejku miętowego (można mieszać dodatkowo z eukaliptusowym) pomocne są przy problemach z układem oddechowym, również przy alergiach, bólach głowy i astmie (jeśli nie mamy w domu inhalatora można olejki eteryczne wmieszać np. do oleju kokosowego i nasmarować klatkę piersiową i/lub szyję). Z kolei wdychanie mieszanki olejku miętowego oraz cedrowego poprawiało sprawność intelektualną (pamięć, koncentracja) u dzieci podczas rozwiązywania testów.
Mięta jest bezcenna również dla urody włosów: w tym badaniu 3% roztwór olejku eterycznego z mięty (rozpuszczony w oleju z jojoba) aplikowany ogolonym na łyso myszom codziennie przez 4 tygodnie, wykazał lepsze działanie (i bez skutków ubocznych) na porost włosów niż nawet 3% minoxidil (zatwierdzony jako lek, w którego charakterystyce produktu można wyczytać iż  „mechanizm działania minoksydylu jest nieznany”, co nie przeszkadza jednak by występował on jako składnik reklamowanych i kosztownych częstokroć szamponów na porost włosów typu Regeine, Loxon, Piloxidil itp., nie mówiąc o tym, że wcześniej minoxidil sprzedawano jako lek na nadciśnienie, po czym został wycofany gdy okazało się, że sprzyjał miażdżycy, więc… zaczęto go sprzedawać jako środek na porost włosów!). Tymczasem włosy u myszy poddanych miesięcznej kuracji mieszanką oleju jojoba i eterycznego olejku z mięty pieprzowej były wyraźnie dłuższe i grubsze niż u pozostałych osobników (nawet tych traktowanych minoxidilem), odnotowano też pożądane wydłużenie mieszków włosowych. Co prawda badano w ten sposób na razie tylko myszy, ale ponieważ olejek miętowy ma zdecydowanie niższą toksyczność niż minoxidil  – z pewnością warto najpierw wypróbować miętową kurację.
Ponadto zapachu mięty nie znoszą insekty (pająki, muchy, komary, mole, mrówki, kleszcze itp.). Zastosowanie olejku eterycznego z mięty (solo lub w połączeniu np. z olejkiem goździkowym lub cynamonowym) jest skutecznym domowym odstraszaczem insektów – powoduje, że uciekają one gdzie pieprz rośnie. Przepis na mieszankę odstraszającą insekty podawałam tutaj: [klik].
A na dolegliwości żołądkowe i kiepskie trawienie? Od niepamiętnych czasów zaparzało się cierpiącemu herbatkę miętową. Amerykańska szkoła aromaterapii (dopuszczająca stosowanie olejków eterycznych wewnętrznie) mówi jednak, że dodanie zaledwie jednej kropli miętowego olejku eterycznego do szklanki wody ma moc ponad dwudziestu szklanek naparu miętowej herbatki. Jedynie przy chorobie refluksowej stosowanie mięty nie jest wskazane: mięta rozluźnia mięsień wpustu żołądka jednocześnie zwiększając produkcję kwasów żołądkowych, przez co może potęgować dolegliwości.
3. Cytryna
Cytryna ma nie tylko silne własności antyzapalne, antyseptyczne i bakteriobójcze, ale również (podobnie jak i wszelkie inne cytrusy) cudownie odświeżający i wprawiający w dobry nastrój zapach, stąd też cytrynowy olejek eteryczny należy do najchętniej wybieranych olejków. Za własności olejku cytrynowego odpowiada głównie limonen (cytryna ma go najwięcej ze wszystkich owoców cytrusowych) oraz geraniol – substancja wykazująca właściwości antyoksydacyjne i antyzapalne.
Świeża cytrynowa woń pozwala pozbyć się mdłości (np. we wczesnym okresie ciąży). W wykonanym w 2014 roku randomizowanym badaniu z podwójnie ślepą próbą z użyciem placebo [klik] kobiety poddane aromaterapii wziewnej z eterycznym olejkiem cytrynowym miały zdecydowanie mniej mdłości oraz skłonności do wymiotów niż kobiety z grupy kontrolnej dostające placebo. W podsumowaniu badacze stwierdzają, iż zapach cytryny może być skutecznym środkiem ograniczającym mdłości i wymioty u ciężarnych. To bardzo dobra wiadomość! Ponad pół wieku po aferze z taratogennym talidomidem, ale lepiej późno niż wcale. Aromaterapeuci zalecają też wąchanie olejku cytrynowego w przypadku mdłości wywołanych np. chorobą lokomocyjną.
cytryna
Olejek eteryczny cytrynowy jest znakomity do sprzątania, mycia i prania ponieważ limonen ma silne własności odtłuszczające, a oprócz tego roztacza przyjemny zapach. Również dodanie kropelki olejku cytrynowego do porcji nakładanego przy myciu tłustych włosów szamponu  nada włosom dodatkowego blasku i dokładnie je oczyści. Olejek cytrynowy wmieszany do oleju nośnikowego przywróci utraconą świetność przedmiotom wykonanym z naturalnej skóry oraz srebra. Pomoże też w pozbyciu się plam z naklejek lub z żywicy.
Jako ciekawostka: amerykański aromaterapeuta dr Eric Zielinski (swojsko brzmiące nazwisko!) sugeruje, iż dodanie kilku kropelek olejku eterycznego cytrynowego (lub grejfrutowego) na szklankę wody jest pomocne przy odchudzaniu, ponieważ zawarte w olejku substancje aktywne przyspieszają metabolizm. Jeśli będziemy jednak stosować cytrynowy olejek eteryczny do czegoś innego niż sprzątanie, to radzi on wybierać najlepiej olejek w wersji bio (z cytryn uprawianych ekologicznie), ponieważ wszystkie cytrusowe olejki eteryczne są tłoczone ze skórek owoców.
Należy ponadto zapamiętać, iż olejki eteryczne pochodzące z cytrusów (a więc cytrynowy, pomarańczowy, limetkowy, grejfrutowy, mandarynkowy) wykazują właściwości fotouczulające: po ich aplikacji na skórę (np. jako składnika domowego kosmetyku) aromaterapeuci zalecają przez najbliższe minimum 8-12 godzin wstrzymywać się od ekspozycji na światło słoneczne, co uchroni nas przed wystąpieniem plam na skórze.
4. Drzewo herbaciane
Olejek z drzewa herbacianego nie ma wbrew pozorom nic wspólnego z herbatą, czyli popularnym na całym świecie napojem, zatem określanie go mianem „olejku herbacianego” nie jest prawidłowe (a to bardzo częsty błąd!). Przy okazji napomknę, iż destylacja olejku eterycznego z herbaty (np. zielonej czy jakiejkolwiek) nie jest technicznie możliwa, zatem nie istnieje coś takiego jak „olejek herbaciany”, a jeśli zobaczymy w sklepie coś takiego (np. „olejek z zielonej herbaty” lub „o zapachu zielonej herbaty”), to znaczy, iż jest to produkt syntetyczny. Prawdziwie naturalny jest jedynie olejek z drzewa herbacianego i jest on pozyskiwany nie z rośliny herbaty (Camelia sinensis), lecz z drzewa o nazwie Melaleuca alternifolia rosnącego  głównie w Australii i Nowej Zelandii. Aborygeni używali tej rośliny w swej tradycji  jako „leku na wszystko”, zaś współcześni badacze potwierdzają jej niezwykłe właściwości (przegląd publikacji tutaj).
Olejek z drzewa herbacianego ma szerokie spektrum właściwości: antybakteryjne, antyseptyczne, antygrzybicze, insektobójcze, przeciwzapalne i przeciwświądowe. Wrażliwe są nań nawet trudne już obecnie do leczenia antybiotykami drobnoustroje jak Staphylococcus aureus (gronkowiec złocisty), Pseudomonas aeruginosa (pałeczka ropy błękitnej) czy też Enterococcus faecium (wywołujący zapalenie dróg moczowych) jak również popularne mikroby typu E.Coli, Streptococcus pyogenes (wywołujący anginę ropną, różę, zapalenie ucha), Streptococcus mutans (wywołuje próchnicę zębów), Streptococcus pneumoniae (czyli pneumokoki), Propionibacterium acnes (odpowiedzialne za trądzik), Proteus mirabilis (zapalenie dróg moczowych), Klebsiella pneumoniae (pałeczka zapalenia płuc), Shigella sonnei (wywołująca czerwonkę) czy w końcu Trichomonas vaginalis (rzęsistek pochwowy). 
drzewo herbaciane
Olejek z drzewa herbacianego nie oszczędza też organizmów grzybowych, takich jak m.in. Trichophyton (grzybica skóry, włosów, paznokci), Aspergillus (kropidlak, u osób o niskiej odporności może wywołać aspergilozę, często spotkany na basenach pływackich, w zagrzybionych budynkach itp.), Microsporum (grzybica owłosionych części ciała), Malassezia (łupież owłosionej skóry głowy) i niezwykle głośna ostatnio – Candida Albicans (wywołuje zarówno drożdżyce powierzchniowe jak i ogólnoustrojowe, zwane kandydozami).
Antyseptyczne właściwości olejku z drzewa herbacianego będą pomocne także przy sprzątaniu i praniu. Domowe roztocza (a nawet te powodujące świerzb) nie mają w starciu z olejkiem z drzewa herbacianego większych szans. Olejku z drzewa herbacianego nie znoszą również mało sympatyczne insekty jak wszy, pchły, karaluchy czy też pluskwy.
5. Eukaliptus
Kolejny potężny olejek eteryczny z Australii! Z drzewem eukaliptusowym nieodwołalnie kojarzą się każdemu z nas sympatyczne misie koala 🙂  Obok olejku z drzewa herbacianego olejek z eukaliptusa był drugim popularnym „lekiem na wszystko” stosowanym wśród Aborygenów od niepamiętnych czasów.
Za jego własności oraz intensywnie orzeźwiający zapach odpowiada ciekawy terpen o nazwie eukaliptol (zwany też cyneolem), który występuje m.in. w rozmarynie, szałwii, liściu laurowym, imbirze, konopiach, bazylii, drzewie herbacianym, kamforowym czy piołunie, ale olejek eteryczny z eukaliptusa ma go w sobie najwięcej (min. 80%). Cyneol jest dobrze zbadaną substancją i znajdziemy na jego temat wiele publikowanych prac.
eukaliptus
W badaniach cyneol wykazuje własności antybakteryjne, antywirusowe, antygrzybicze, pierwotniakobójcze, insektobójcze, przeciwpasożytnicze, sekretolityczne (ułatwiają wydalanie śluzu i wydzielin z dróg oddechowych), żółciopędne, wzmagające wydzielanie soków trawiennych. Czy może dziwić zatem status „leku na wszystko” wśród australijskich Aborygenów? 😉
Olejek eukaliptusowy to potężna broń na drobnoustroje – nawet na takie, z którymi nie radzą sobie antybiotyki. W tym badaniu wykonanym w Indiach okazało się, że taki na przykład gronkowiec złocisty (bakteria, z którą współczesna medycyna radzi sobie często dosyć kiepsko) już po 15 minutach ekspozycji na olejek eukaliptusowy stracił wydolność. Dodajmy, że gronkowiec złocisty to bakteria oportunistyczna, którą większość z nas może nosić w swojej nosogardzieli oraz na skórze (na stałe lub okresowo): czeka ona na osłabienie systemu odpornościowego gospodarza (choroba, chemioterapia, przerwanie ciągłości tkanek np. podczas operacji) i wtedy się uaktywnia i rozmnaża, co jest ułatwione szczególnie np. podczas pobytu w szpitalu gdy jesteśmy złożeni chorobą lub przeszliśmy operację, dlatego właśnie zakażenia gronkowcem są prawdziwą zmorą współczesnych szpitali.
Inhalacje z użyciem olejku eukaliptusowego (solo lub w połączeniu z miętą) pomocne są przy infekcjach układu oddechowego – przeziębieniu, anginie, grypie, zapaleniu zatok, oskrzeli itd. Z uwagi na własności tego olejku jego zastosowanie będzie w wielu przypadkach bardzo podobne do olejku z drzewa herbacianego, np. w domowych pracach takich jak sprzątanie, pranie i ogólnie pozbywanie się niechcianych żyjątek uprzykrzających nam życie (roztocza, grzyby, bakterie, wirusy, pasożyty, insekty).
6. Goździk
Jak już wiemy goździki (nierozkwitłe, wysuszone pąki kwiatowe drzewa goździkowego) wygrywają w rankingu ziół i przypraw o największym potencjale antyoksydacyjnym. Jednak goździki to nie tylko pełna antyutleniaczy przyprawa i na tym ich rola bynajmniej się wcale nie kończy. Otrzymywany z pączków drzewa goździkowego olejek eteryczny jest szczególnie bogaty w pewien terpen o potężnym działaniu – eugenol, posiadający właściwości antyseptyczne, odkażające i znieczulające, co swego czasu wykorzystywano przy boleściach zębów (do dziś używany jest w stomatologii). W istocie gdy zaczniemy żuć pączek goździka, to wkrótce poczujemy w ustach pewien rodzaj „znieczulenia” – to właśnie eugenol tak działa.
gozdziki
Olejek goździkowy z uwagi na dużą zawartość eugenolu ma dwie strony medalu, ponieważ jak wskazują badacze substancja ta w małych dawkach ma działanie hepatoprotekcyjne: wspiera wątrobę działając antyzapalnie, lecz w dużych dawkach staje się hepatotoksyczna, czyli wątrobie szkodzi [klik]. Dlatego olejkiem goździkowym należy posługiwać się rozsądnie i z rozwagą. Za dużo dobrej rzeczy też może być szkodliwe! W stosunku do wszystkich zresztą olejków eterycznych ma zastosowanie zasada „mniej znaczy lepiej”, ale szczególnie właśnie dotyczy ona olejku goździkowego, który jest niezwykle potężny.
Używany z rozwagą, wiedzą i rozsądkiem olejek goździkowy może jednak przynieść spore korzyści. Przypatrzmy się im bliżej: olejek goździkowy to skuteczna broń przeciwko mikrobom (bakteriom i drożdżakom), szczególnie wrażliwe nań są bakterie Escherichia coli (pałeczka okrężnicy), Staphylococcus aureus (gronkowiec złocisty) i Pseudomonas aeruginosa (pałeczka ropy błękitnej). Jeśli zaś chodzi o drożdżaki, to olejek goździkowy sieje pogrom wśród Candida Albicans, co potwierdziły zarówno badania in vitro jak i in vivo [klik], przy czym efekty były porównywalne do tych uzyskanych za pomocą nystatyny (lek antydrożdżycowy), co przypisano dwóm substancjom aktywnym (eugenol i karwakrol).
Użycie goździków jako czynnika znieczulającego jest skuteczne: w badaniach z użyciem placebo opublikowanych w „Journal of Dentistry” domowej roboty żel goździkowy okazał się równie skutecznym miejscowym znieczulaczem jak powszechnie używana przez dentystów benzokaina [klik]. W innym badaniu z kolei [klik] wykazano, że staromodny eteryczny olejek goździkowy oraz jego dwie substancje aktywne (eugenol i octan eugenylu) w porównaniu z nowoczesną terapią fluorkiem posiada równie pozytywne działanie na szkliwo zębów pomagając w jego remineralizacji i zapobiegając próchnicy. Od siebie dodam, że goździki na wzmocnienie szkliwa zębów były przez wiele wieków bezpiecznie używane przez naszych przodków czyli są przez nich przetestowane na wielu pokoleniach (w przeciwieństwie do fluorków, które są nowym „cudownym wynalazkiem”, a ich długoterminowe bezpieczeństwo stosowania jest, delikatnie mówiąc,  dyskusyjne).
O czym warto pamiętać? Olejek goździkowy jest jednym z tych olejków eterycznych o potężnym działaniu, który musi być zawsze i bezwzględnie rozcieńczony w jakimś oleju nośnikowym, nigdy nie wolno nakładać go bezpośrednio na skórę czy śluzówki.
7. Kadzidło (inne nazwy: frankincense,  olibanum, boswelia)
Kadzidło jest żywicą otrzymywaną z drzewa bosweliowego. Ma bardzo stare, liczone w tysiącach lat tradycje: już Trzej Królowie przynieśli małemu Jezusowi dary godne Mesjasza w postaci złota (niektórzy interpretują to jako kurkumę), kadzidła i mirry. Kadzidło używane było od czasów biblijnych zarówno w celach sakralnych jak i leczniczych. Olejek eteryczny otrzymuje się drogą destylacji z żywicy.
kadzidło
Współcześnie badacze potwierdzają (choć badania wykonano do tej pory głównie in vitro oraz na zwierzętach, nieliczne również na ludziach), iż zawarte w żywicy kadzidłowca kwasy bosweliowe oraz liczne inne substancje aktywne mają różnorakie oddziaływanie : antyzapalne, hepatoprotekcyjne, antyproliferacyjne wobec nowotworów (szczególnie Boswellia carteri), immunomodulujące (wzmacnianie odporności), uspokajające (przeciwlękowe), przeciwbólowe, antybakteryjne, antygrzybicze, wykrztuśne, wspomagają też proces apoptozy (zaprogramowanej śmierci komórki nowotworowej).
Jeszcze lepiej (antyzapalnie, antyrakowo itd.) działa kadzidło w połączeniu z… mirrą (czyżby Trzej Królowie coś już wiedzieli na ten temat?) [klik], zaś pacjentom chorym na raka mózgu terapia kadzidłowcem zmniejszyła o 75% (w badaniu z użyciem placebo) obrzęk mózgu, który wystąpił u nich po radioterapii [klik]. Z kolei u pacjentów chorych na wrzodziejące zapalenie jelita grubego terapia kadzidłowcem spowodowała remisję choroby w przypadku 82% z nich, podczas gdy w grupie kontrolnej otrzymującej lek (sulfasalazynę) odnotowano remisję w przypadku jedynie 75% pacjentów [klik].
Olejek eteryczny frankincense (czyli z kadzidłowca) używany był (i nadal jest) tradycyjnie przy dolegliwościach układu oddechowego (astma, kaszel), układu pokarmowego (stany zapalne wątroby i jelit, choroba Crohna, zapalenie jelita grubego) czy też narządów ruchu (stany zapalne stawów, choroby reumatyczne, niedomagania chrząstki). „Franek” jest jednym słowem doskonałym remedium wszędzie tam, gdzie mamy do czynienia z zapaleniem (ostrym lub przewlekłym) jak również z chorobą typu autoimmunologicznego.
Jak używać olejek frankincense? Dr Zielinski radzi, aby stosować go w taki sposób jaki jest dla nas najwygodniejszy. Można dodać 2-3 kropelki olejku z kadzidła (warto dorzucić tyle samo olejku z mirry) do dyfuzora rozpylającego mgiełkę, jeśli zaś chcemy przyjmować wewnętrznie (przypomnę, że w Polsce jest to uważane za rzecz „nielegalną”, robimy to więc „nieoficjalnie” czyli na tzw. własną odpowiedzialność) – radzi stosować 1 kroplę zmieszaną z 1 łyżeczką oleju nośnikowego (np. kokosowego), w przypadku kłopotów gastrycznych można porcjować miksturę do pustych kapsułek i przyjmować w kapsułkach, co zmniejszy dyskomfort spowodowany przyjmowaniem olejku. „Franek” działa podany również transdermalnie – w przypadku problemów o charakterze nowotworowym dr Zielinski radzi pomocniczo spróbować następującą miksturę: zmieszać 2 krople oleju nośnikowego z 1 kroplą olejku frankincense i nakładać na skórę, na miejsca gdzie jest nowotwór, dodatkowo smarując miksturą podeszwy stóp.
8. Rozmaryn
Rozmaryn lekarski jest dzisiaj kojarzony głównie z przyprawą, lecz jako lecznicze zioło był szanowany i używany już od czasów starożytnych (przez Greków, Rzymian, Egipcjan, Żydów) jako remedium na bóle, problemy żołądkowe, padaczkę czy też jako środek wzmagający jasność myślenia. Współcześni badacze odkryli w rozmarynie ponad 30 substancji aktywnych działających w idealnej synergii, niczym muzycy w orkiestrze.
rozmaryn
Rozmaryn ma doskonałe działanie antyoksydacyjne (dr Axe pisze, iż ze swoim wskaźnikiem ORAC 3300 rozmaryn ma zdolność zwalczania wolnych rodników równą jagodom goji), antyseptyczne, antyzapalne, żółciopędne i hepatoprotekcyjne (chroni wątrobę i pęcherzyk żółciowy) jak również antynowotworowe. Pobudza także wzrost włosów i zapobiega ich wypadaniu, jednocześnie wygaszając infekcję drobnoustrojami powodującymi łupież, stąd rozmaryn jest częstym składnikiem szamponów, lotionów i odżywek wzmacniających włosy oraz przeciwłupieżowych. Własności antyseptyczne rozmarynu przydają się również przy problemach skórnych jak np. trądzik, olejek eteryczny rozmarynowy należy stosować rozpuszczając go uprzednio w oleju nośnikowym (jojoba, migdałowy, kokosowy).
Współczesne badania potwierdziły ponadto pozytywny wpływ rozmarynu na funkcje kognitywne u ludzi zdrowych, szczególnie pamięć (np. tutaj), mało tego: aromaterapia z użyciem rozmarynu potrafi polepszyć samopoczucie nawet u pacjentów, którzy zdrowi nie są, np. cierpiących na chorobę Alzheimera [klik].
Aromaterapia z użyciem olejku rozmarynowego powoduje też spadek poziomu kortyzolu, hormonu stresu. Japońscy badacze zmierzyli poziom kortyzolu w ślinie osób poddanych aromaterapii i był on niższy już po 5 minutach wąchania rozmarynu, podobne działanie wykazała znana ze swoich własności antystresowych lawenda [klik]. W stanach napięcia, stresu lub niepokoju wąchajmy zatem rozmaryn i lawendę!
9. Drzewo sandałowe
Olejek eteryczny sandałowy pozyskiwany jest w procesie destylacji z drzewa zwanego sandałowcem białym (Santalum album), które przed zbiorami musi rosnąć przez 40-80 lat, przy czym olejek pozyskiwany z drzew starszych jest cenniejszy niż pozyskiwany z drzew młodszych.
sandalowiec
Uczeni odkryli, że za własności olejku eterycznego sandałowego odpowiedzialne są różne unikalne substancje wśród których główną rolę grają alfa- i beta-santalol (stanowi 80-90% składu olejku eterycznego).
Tradycyjnie olejek sandałowy uważany jest za doskonały zarówno dla umysłu (jako wyciszający, umożliwiający skupienie, jednocześnie relaksacyjny i podnoszący jasność umysłu) jak i dla ciała (z uwagi właściwości przeciwpasożytnicze, antybakteryjne, antywirusowe, przeciwzapalne, antygrzybicze i pierwotniakobójcze). Wrażliwe nań są również popularne drobnoustroje jak drożdżak Candida Albicans czy wirus opryszczki (Herpes – podatny również na olejek tymiankowy jak wskazują badacze, przy czym co ciekawe – dotyczy to nawet szczepów odpornych na popularny lek przeciw opryszczce, Acyklovir/Zovirax), jak również domowe roztocza. Olejek sandałowy odstrasza też szereg owadów i insektów oraz jest przydatny w przypadku ukąszeń i użądleń. W badaniach wykonanych na liniach komórkowych oraz na zwierzętach olejek sandałowy wykazał ponadto własności antynowotworowe, powstrzymując rozwój komórek raka skóry czy prostaty, jak również doprowadzając do apoptozy tych komórek. 
Z uwagi na działanie antyseptyczne i antyzapalne jest przydatny w pielęgnacji skóry z problemami (np. trądzikowej, łojotokowej, łuszczycowej), pomaga również pozbyć się łupieżu rozprawiając się z drobnoustrojami powodującymi go. Poleca się go też przy skłonnościach do grzybic oraz profilaktycznie (np. podczas pobytu na basenie czy w hotelach). Jeśli dodamy go do prania będzie miał działanie odwaniające – pozbędziemy się brzydkich zapachów z pranych rzeczy. Jak podaje dr Różański – zaleca się stosować olejek przy infekcjach dróg moczowych i płciowych oraz chorobach pasożytniczych, ponadto przy nieżycie układu oddechowego, gruźlicy, ropniach płucnych i oskrzelowych.
Jak silne działanie na drobnoustroje ma olejek sandałowy? Niech zilustruje to następujący przykład: jeszcze pod koniec XIX wieku (czyli przed erą antybiotyków) olejek eteryczny sandałowy był skutecznie podawany doustnie (w kapsułkach) pacjentom chorym na chorobę weneryczną – rzeżączkę. Informacja ta zyskuje na znaczeniu po ponad stu latach, kiedy to mamy do czynienia z rozwojem szczepów bakterii rzeżączki odpornych na najsilniejsze nawet antybiotyki, co powoduje, iż lekarze rozkładają w tym momencie bezradnie ręce pozostając w przekonaniu, że nie mają już czym pacjenta z tej choroby leczyć.
Istnieją doniesienia o tym, że olejek sandałowy używany zbyt często może prowadzić do powstania nadwrażliwości, zatem zalecane jest ostrożne używanie tego olejku (i tak jak inne olejki musi on być zawsze rozcieńczony olejem nośnikowym, np. jojoba, awokado, migdałowym, kokosowym) – przedawkowanie nawet dobrej rzeczy nie jest dla nas bowiem nigdy dobre.
10. Cynamon
Cynamon to jedna z najstarszych i najbardziej lubianych przypraw towarzyszących człowiekowi. Stosowany był również w celach leczniczych i sakralnych. Zaraz po goździkach wiedzie prym w rankingu ziół i przypraw o największej mocy antyoksydacyjnej. Podobnie jak olej goździkowy także i cynamonowy jest olejkiem silnie działającym. I podobnie jak wszystkie inne olejki wymaga rozcieńczania olejem nośnikowym w celu uniknięcia podrażnień. Stosowany ostrożnie i z rozwagą (w dużym rozcieńczeniu) jest bezpieczny i nie doprowadza do nadwrażliwości.
cynamon
Olejek eteryczny cynamonowy można pozyskać z liści lub kory – różnią się nieco własnościami, a łatwo je rozpoznać po kolorze: ten z liści jest żółtawy, ten z kory zaś rdzawy. Olejek z liści ma więcej eugenolu i używa się go przeciwbólowo, antyzapalnie i antybakteryjnie, zaś ten z kory ma nieco mniej eugenolu, za to więcej kamfory i aldehydu cynamonowego czyli dobre działanie antyutleniające i przeciwcukrzycowe. Na opakowaniu powinna znaleźć się informacja zarówno z jakiej odmiany cynamonu został pozyskany olejek (zeylanicum/verum czy cassia, ten drugi ma mniejsze własności lecznicze) oraz z jakiej części drzewa (liście czy kora).
Zewnętrznie cynamon działa rozgrzewająco i usprawnia krążenie, co może być pomocne w bólach reumatycznych czy w „zespole zimnych stóp”. Olejek cynamonowy jest uważany za silnie antybakteryjny, w szczególności od dawien dawna stosowano go do higieny jamy ustnej (podobnie jak goździki), zaś współczesne badania potwierdzają, że składniki olejku cynamonowego mają ochronne działanie przeciwko koloniom bakteryjnym bytującym w jamie ustnej.
Z kolei w tym badaniu bakterie wywołujące różnego typu infekcje układu oddechowego poddały się w starciu z olejkiem cynamonowym (podobnie zresztą stało się w przypadku olejku tymiankowego i goździkowego). Jak podaje dr Różański olejek cynamonowy hamuje rozwój pierwotniaków, bakterii i grzybów drożdżakowych (w tym candidy). Cynamon może być pomocny dla diabetyków, ponieważ obniża stężenie cukru we krwi [klik]. Aldehyd cynamonowy posiada też obiecujące własności antynowotworowe, na ten temat obecnie znajdziemy ponad 90 prac badawczych i ich liczba cały czas rośnie.
Ogólne środki ostrożności
Nie jest wskazane stosowanie terapii olejkami eterycznymi przez kobiety ciężarne, ostrożność należy zachować też przy stosowaniu ich u dzieci oraz u alergików. Zawsze należy rozcieńczać olejki eteryczne w oleju nośnikowym (jojoba, awokado, migdałowy, kokosowy lub inny) – bez względu na to czy stosujemy je zewnętrznie czy kapsułkujemy w celu użycia wewnętrznego (polska szkoła aromaterapii nie zaleca przyjmowania wewnętrznego, a już na pewno należy się od tego powstrzymać jeśli zabrania tego etykieta produktu). Ogólna zasada stosowania olejków eterycznych brzmi: mniej znaczy lepiej.
Na koniec przepis na miksturę odpornościową od dra Zielinskiego, aromaterapeuty:
  • 1 część olejku eterycznego cynamonowego
  • 1 część olejku eterycznego goździkowego
  • 1 część olejku eterycznego eukaliptusowego
  • 1 część olejku eterycznego rozmarynowego
  • 1 część olejku eterycznego cytrynowego
  • 1 część olejku eterycznego pomarańczowego
Zmieszać dobrze. Ta mikstura nazywana była „miksturą złodziei” – legenda głosi, że podczas wielkiej epidemii dżumy w średniowieczu złodzieje okradający zwłoki chronili się przed dżumą właśnie spożywając taką miksturę. Dr Zieliński zaleca 1-2 krople mikstury zmieszać z łyżeczką oleju kokosowego i łyżeczką miodu, można dodać do smaku odrobinę przyprawy korzennej do smaku (np. w/g mojej receptury, przepis tutaj 

Popularne posty z tego bloga

NAUKOWCY: ODCHUDZA W DWIE GODZINY PO ZAŻYCIU Nowe odkrycie prof. Meyera dowodzi, że można równocześnie pozbyć się nadwagi i wysokiego cholesterolu. Naukowcy donoszą, wystarczy wziąć jedną by stracić 2,5 kg. Profesor Adrian Meyer udowodnił testami medycznymi, że już po 120 minutach rozbija tkankę tłuszczową. Jednocześnie odrywa warstwy cholesterolu, który odpada od tętnic. Dzięki temu, w tym samym czasie odchudza i niweluje wszystkie najważniejsze skutki zdrowotne nadwagi: wysoki cholesterol, nadmiar cukru i zaburzenia metabolizmu. Prof. Meyer z Ohio College stworzył superszybką i w 100% naturalną formułę odchudzajacą. W środowisku naukowym – od genetyków, przez środowiska medyczne i akademickie – wszyscy uznają, że jest to naukowy przełom w walce z otyłością. Potwierdzony niezależnymi testami empirycznymi, badaniami chemicznymi i badaniami klinicznymi.. Tylko w USA i Japonii formułę profesora przetestowało już 9000 ludzi. Ankiety i wywiady konsumenckie potwierdziły, że

Farbowanie włosów: jak wybrać kolor?

Farbowanie włosów: jak wybrać kolor? Ombre, cynamonowe odcienie rudego, niebieskie włosy… Okazuje się, że wybór odpowiedniego koloru wcale nie jest taki prosty. Zobacz, który odcień sprawdzi się u Ciebie i poznaj sekrety udanej koloryzacji włosów. AGNIESZKA OLSZEWSZKA-CZUMA   2014-11-20 fot. shutterstock.com Różne odcienie blondu Witaj w świecie rasowych blondynek. Modne odcienie przechodzą od koloru szampana do delikatnego brązu. 1. Jasne włosy „Taki odcień blondu jest idealny dla kobiet o łagodnych rysach twarzy i jasnej karnacji. Ważne, żeby między włosami a cerą nie było wyraźnego kontrastu” – mówi Sebastian Machocki, ekspert od koloryzacji i stylista fryzur. Twoja ściąga Jeżeli jesteś naturalną blondynką, wybierz chłodny odcień jasnego blondu jako bazę, a od nasady włosów po ich końce, naprzemiennymi cienkimi i grubszymi pasmami, nałóż kolor jasnej wanilii. Pamiętaj, żeby zostawić u nasady 2-3-mm odrost. To sprawi, że Twoja fryzura nabierze objętości i da
JAK ŁAGODZIĆ SKUTKI AZS Egzema, skaza białkowa, astma skóry czy świerzbiączka to nazwy dotyczące jednej jednostki chorobowej – atopowego zapalenia skóry, czyli AZS. Nie ma jeszcze na nie leku, ale trafne rozpoznanie i konsekwentna pielęgnacja ciała może znacząco złagodzić objawy choroby AZS dotyka kilka procent dorosłych i aż 10-20 proc. dzieci. Pojawia się najczęściej u noworodków lub między 6 a 7 rokiem życia dziecka. Jest chorobą przewlekłą o cyklicznym charakterze – okresowo występuje zaostrzenie objawów, po czym w dużej mierze ustępują. Główną przyczyną jest nieprawidłowe funkcjonowanie bariery ochronnej skóry, co sprawia, że substancje drażniące przenikają do jej wnętrza. Atopowe Zapalenie Skóry (AZS) - przyczyny choroby AZS najczęściej atakuje dzieci, ponieważ ich skóra jest wyjątkowo wrażliwa, jednak konkretne przyczyny choroby nie są do końca poznane. Udało się jednak wyróżnić czynniki, które wpływają na pojawienie się lub spotęgowanie objawów, czyli: genet